wtorek, 22 lipca 2025

pamiętniki

lipcowe popołudnie
wywróciło dziewczęce marzenia
do góry nogami

powietrze przybierało inny smak
stawało się niemal widoczne
dla oczu

błękitne spojrzenia lata
wciąż rzucały pod nogi
strzępki dni
by wyciągnąć z nich
jak najwięcej

szkolne pamiątki z tamtych czasów
zamieniły się w blizny
które szczypią przy każdym dotknięciu

pomimo upływu lat
nie ubyło bólu

nie ma przypadkowych spotkań
są jedynie smutne zakończenia

4 komentarze:

  1. "szkolne pamiątki z tamtych czasów
    zamieniły się w blizny
    które szczypią przy każdym dotknięciu"

    Lata mijają, ale "coś" w nas jednak pozostaje jak blizna, którą czujemy w najmniej spodziewanym momencie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba każdy z nas miewa takie blizny. Dobrze, że nasza pamięć część z tych blizn spłyca, a czas robi swoje...

    OdpowiedzUsuń
  3. Przypominam sobie lato i jak chciałam wykorzystać każdy jeden dzień. Za szybko musiałam dorosnąć, to fakt. Mimo wszystko jednak cieszę się, że to było w tamtych czasach. Spotkań i przygód było co niemiara. Młodzież nie siedziała w domu na kompie. Dreszcze emocji, włóczenie się i jakoś chyba bezpieczniej...
    Życzę Ci wymarzonych, niezapomnianyc wakacji.🤗

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda, nie ma przypadkach spotkań. Każdy napotkany może być błogosławieństwem lub.... lekcją...
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie ♥️

    OdpowiedzUsuń

pamiętniki

lipcowe popołudnie wywróciło dziewczęce marzenia do góry nogami powietrze przybierało inny smak stawało się niemal widoczne dla oczu błękitn...