rozsypał liście wśród cichych miejsc
nieważne czy za oknem słońce
czy deszcz
melancholia bierze w objęcia
samotne dusze
poszukujące sensu
między niebem a ziemią
zdj.własne - listopad 2023
idzie zima a ja już przymarzłam do twojego imienia mimo zmiennej aury wciąż czekam boisz się przedawkować nie muskam już chwil nie ubieram w...
Oj tak, melancholia to jest domena listopada.
OdpowiedzUsuńPS Widuję wiewiórki, dużo ich w moim lesie, ale nie umiem ich uchwycić, tak szybko biegają po drzewach...
To prawda, to chyba najbardziej melancholijny miesiąc. Co do wiewiórki, to dzięki temu, że tak chętnie podchodziła pod okna, udało mi się zrobić mnóstwo zdjęć :)
UsuńChyba próżno szukać tego sensu, a może w szukaniu jest sens?
OdpowiedzUsuńPodobno we wszystkim jakiś jest...
UsuńListopad to już taki miesiąc stagnacji, melancholii, ale można już odliczać do rozświetlonych i pachnących igliwiem świąt :) po ryku kolęd ze sklepowych głośników człowiek zatęskni za listopadową ciszą i spokojem...
OdpowiedzUsuńTak, od tej pory czas do świąt leci błyskawicznie. A trochę melancholii nikomu nie zaszkodzi :)
UsuńRzeczywiście najczęściej ten miesiąc jest mocno zadumany.
OdpowiedzUsuńTak, ja przynajmniej tak go odbieram.
UsuńTak, listopad to miesiąc zadumy...łatwiej zatrzymać się na dłużej z zapytaniem o sens...
OdpowiedzUsuńTo taki czas zatrzymania i refleksji, a to też jest czasem potrzebne.
UsuńBardzo nastrojowy utwór. No i urocza wiewiórka na zdjęciu.
OdpowiedzUsuńListopad mocno kojarzy mi się z refleksjami nt. przemijania.
Pozdrawiam serdecznie ;-)
Tak, te refleksje właściwie same przychodzą... Dziękuję bardzo i pozdrawiam również :)
UsuńSzukanie pozytywnych aspektów w codzienności może pomóc w walce z jesienną chandrą. :) Niemniej czasem trzeba sobie pozwolić i na chandrę - byle nie trwała za długo :)
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam, zresztą jesteśmy tylko ludźmi, gorsze dni są naturalne. Dziękuję za czytanie :)
UsuńWiersz i wiewiórka są cudowne. Uwielbiam takie wiersze o tej porze. Melancholia sprzyja wenie. Ostatnio widziałam dwie czarne i jedną ruda. Kiedyś były tylko rudzielce.
OdpowiedzUsuńMelancholia bardzo pomaga w pisaniu, to fakt. A wiewiórki do tej pory spotykałam tylko rude :) Dziękuję za obecność :)
UsuńWymownie i pięknie. Podoba mi się wiersz i wiewiórka też. Wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję i wzajemnie :)
UsuńListopad zawsze wywołuje we mnie melancholię. Choć tegoroczne słoneczko potrafi ją trochę rozgonić ☺️
OdpowiedzUsuńOj, tak, dzisiaj u mnie było 16,5 stopnia w słońcu, wiosna w listopadzie :) Dziękuję za przeczytanie i komentarz :)
UsuńNie ma bardziej nostalgicznego miesiąca...
OdpowiedzUsuńAle ruda jaka fajna na zdjęciu 😉.
To prawda, listopad ma coś takiego w sobie... A rudą jakoś udało mi się uchwycić :):)
UsuńWitaj pogodnym listopadem
OdpowiedzUsuńTak, jest to czas nostalgii, zadumy, snujących mgieł... I mnie czasem melancholia bierze w ramiona
Witaj, melancholia może być przyjemna, byle się w niej nie zapomnieć... Dziękuję za komentarz :)
Usuń