Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2025

po latach

słowa pożegnania zapisane na kartce drobnym maczkiem czekają jutro zacznę chodzić w czerni i opłakiwać wspólne lata zakopane na cmentarzu boję się że wszystko kiedyś umrze jedynie owoce dawnej namiętności zaczną żyć własnym życiem i nigdy nie dojrzeją do bycia dla kogoś

bezblask

nawijam na palce westchnienia ostatnich dni ledwo żyją już w innym świecie bezsenność zbiera obfite plony czekając na kolejny wieczór wśród bezgwiezdnych myśli może kiedyś ponownie odwiedzi mnie ich blask

szelest

gdy opadną wszystkie liście i przyjdzie czas błądzić w białej pierzynce rozszeleścimy się na dobre o tym co szeptały noce tajemnice pójdą spać zabierając ze sobą sznur niedopowiedzianych uczuć i skończy się patrzenie przez szybę na szczęście omijające nas szerokim łukiem

ciepła jesień odchodzi w niepamięć

przywieram do suchych liści szukając między nimi dotyku sennych wspomnień budzę się i ciągle ten sam lęk   tkwi we mnie   jakieś echo serce straciło rachubę co było co jest   czy to ważne   znów spadnie deszcz podtopi marzenia pogubione w ziemi chłód spadnie na nas nieoczekiwanie   bo jesień była zawsze ciepła była nasza z dłonią w dłoni   jeszcze będzie czas aby nakarmić spojrzenia

pamiętniki II

zagubiłam się w bezsensie który opanował swoimi mackami moją osobistą przestrzeń zwykle przepraszałam na próżno niektóre słowa zamiast leczyć rozdrapują niezagojone rany brnąc przed siebie czuję ból od noszenia przyciasnych butów już dawno zmieniłam rozmiar tęsknoty rośnie w oczach a w sercu wciąż pusto

listopad

zadumany miesiąc rozsypał liście wśród cichych miejsc nieważne czy za oknem słońce czy deszcz melancholia bierze w objęcia samotne dusze poszukujące sensu między niebem a ziemią zdj.własne - listopad 2023