jesienna melancholia
powietrze otulone nutką nostalgii
deszcz za oknem a na stole gorąca herbata
przywołują wszystkie barwy wspomnień
mam wenę
odmaluję je na płótnie
tworząc obraz własnych myśli
w abstrakcyjnych kształtach
ukryję ciebie
deszcz za oknem a na stole gorąca herbata
przywołują wszystkie barwy wspomnień
mam wenę
odmaluję je na płótnie
tworząc obraz własnych myśli
w abstrakcyjnych kształtach
ukryję ciebie
przynajmniej nie muszę udawać
jesień zna moje rozterki
wychwytując nastroje
operuje kolorami
przynosi słońce
rozjaśniając ciemne miejsca w duszy
dziękuję jej za przyjaźń
która swoją siłą
wydobywa melancholię na zewnątrz
i znów jestem sobą
Piękny wiersz. Ja ubolewam, że lato się skończyło. Są jednak tacy, którzy nie mogą powstrzymać radości na myśl, że nadeszła jesień, która uważana jest za najbardziej melancholijną porę roku.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Właściwie lubię jesień, ma coś w sobie, choć niektóre dni bywają szare i deszczowe. Ta melancholia bardzo pomaga w pisaniu :) Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam również :)
UsuńPięknie napisane. Ja lubię każdą porę roku, bo każda ma swój niepowtarzalny urok i klimat. Jesień przypomina mi o tym, jak trzeba dbać o siebie i otoczenie, jak trzeba doceniać każdą chwilę, bo to się wszystko może zmienić, możemy kogoś lub coś stracić tak jak drzewa tracą liście...
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! No właśnie, jesień przynosi też refleksje nad przemijaniem. Lubię ten klimat, jakoś się w nim odnajduję, choć czasem też bywa, że trochę brakuje mi słońca...
Usuń