odsypiałam pożółkłe godziny gdy ty ścierałeś sen z powiek teraz nocami zajmuję się liczeniem gwiazd z nadzieją na powrót wirujących westchnień czas utkany oczekiwaniem łagodzi szczypiące miejsca między nami soli było zbyt dużo niezrozumienie buduje fundament dla niezbyt pewnych myśli poddajesz w wątpliwość czy istniejemy dla siebie
krople styczniowego deszczu zatopione w żalu dzwonią w okna niebo ciemnieje zabrakło powietrza i dłoni snujących opowieści na delikatnym ciele parują wspomnienia jak gorąca kawa która straciła dawny aromat może powinnam przeprosić że pokochałam a teraz dzielę nas na dwa obce światy
gdy nie śpię – piszę do ciebie kolejne słowa wiatr mnie ponagla noc nie jest wieczna czas mija szybko świt puka do okien promienie słońca nie mają znaczenia ciche westchnienie mokry policzek łez już nie liczę i tak nie odpowiesz
Nieważne wczoraj, liczy się dziś i... ostatni wers :-). Korale ze słów - super!
OdpowiedzUsuńTak! Najważniejsze tu i teraz. Pięknie dziękuję ♥️
UsuńTak niewiele słów... a tak dużo znaczeń...
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńByć wszystkim dla kogoś, to wielkie szczęście, ale i obciążenie!
OdpowiedzUsuńjotka
Zgadzam się! Dziękuję za czytanie :)
UsuńPiękny wiersz..być dla kogoś...to obowiazek i zaszczyt. -:)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę :)
Usuń😘
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥️
UsuńDobrze, że wczoraj już przeminęło.
OdpowiedzUsuńTak, najlepsze jest dzisiaj.
UsuńPiękny, delikatny wiersz w zaledwie kilku wersach powiedziane wszystko...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bardzo dziękuję i pozdrawiam również :)
Usuń