mimo wszystko
mimowolnie odchodzisz
gestem pożegnania
budzisz łzę do życia
gestem pożegnania
budzisz łzę do życia
szarość puka do okien
niczym kropla deszczu
ona już wie
jestem sama
ze stanu obojętności
budzi mnie tylko
dźwięk budzika
i zapach kawy
pora wstać
iść przed siebie
z samotnością za rękę
Piękny wiersz i puenta jak dla mnie skrojona. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję i pozdrawiam również :)
UsuńPuenta dla wielu samotnych kobiet 👍
OdpowiedzUsuńjotka
Każdy chyba kiedyś zetknął się z samotnością..
UsuńDziękuję za czytanie :)
Bardzo ładnie napisany wiersz ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Dziękuję. Pozdrawiam również :)
UsuńBo widzisz, najgorszą samotnością nie jest ta, która otacza człowieka, ale ta pustka w nim samym... nie pamiętam kto to powiedział ale zapadło mi w pamięć :)
OdpowiedzUsuńI to są bardzo prawdziwe słowa, zgadzam się z tym całkowicie :)
UsuńPoruszający wiersz. Samotność to choroba naszych czasów
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Niestety, to prawda. Bardzo dziękuję i pozdrawiam!
UsuńEs una poesía que reconoce la nostalgia, tristeza y dolor que la soledad impone. Y que “aun así” sabe que tiene que salir adelante.
OdpowiedzUsuńEl camino es largo, hacerse fuerte en pensamiento y sentimiento son los primeros pasos. Ya luego habrá que limar los dolores para abrirle grietas a ese sentimiento de derrota y ausencia que la soledad otorga.
Autora, me gusta esa profundidad de tus versos con la que invitas a usar el pensamiento para enfrentar la desolación.
¡Gracias por tu poesía!
Muchas gracias por tu visita y por tu hermoso y preciso comentario. Me alegra mucho leerlo!
UsuńSamotność... Jakże czasem bliski mi temat
OdpowiedzUsuńMyślę, że wielu z nas ją zna... Dziękuję za ślad :)
Usuń