***(wyciągnęłam z szuflady)
wyciągnęłam z szuflady
oddech tamtego lata
gdy nagość stała się przezroczysta
znalazłam cię
dzięki woni słów
które nigdy nie padły
nie pozwolisz
dopisać ostatniego rozdziału
a bezsenne noce
nie będą miały twojej twarzy
zabrakło szeptu
o który przestałam się ubiegać
znów mi zimno
oddech tamtego lata
gdy nagość stała się przezroczysta
znalazłam cię
dzięki woni słów
które nigdy nie padły
nie pozwolisz
dopisać ostatniego rozdziału
a bezsenne noce
nie będą miały twojej twarzy
zabrakło szeptu
o który przestałam się ubiegać
znów mi zimno
Bez szeptów, bliskości i wymieszanych oddechów dusza narażona na wieczny chłód!
OdpowiedzUsuńTak, to prawda... Dziękuję :)
UsuńJeszcze na pewno stanie się ciepło. Wiem to. Dobrego czerwca!
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję. Dziękuję i wzajemnie!
UsuńTrzeba mieć nadzieję, że czas złagodzi to zimno. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTak, nadzieja umiera ostatnia. Dziękuję i pozdrawiam również :)
UsuńWzruszający wiersz.
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuńznów mi zimno - jakże wymowne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńBardzo ładnie napisany wiersz :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Pięknie dziękuję!
UsuńPozdrawiam :)
Życzę nam dużo ciepła i radości. Poezja z najwyższej półki.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuń