wrośnięcie
sennie wrosłam w nocną szatę
nie pozostawiając przestrzeni
dla przebijającego się światła
cisza składa się w kostkę
i chowa do szafy tam
gdzie jej miejsce
nie pozostawiając przestrzeni
dla przebijającego się światła
cisza składa się w kostkę
i chowa do szafy tam
gdzie jej miejsce
palcami rozdzieram mrok
szukam
sama nie wiem czego
od wczoraj
minęło już tysiąc lat
a chciałabym wierzyć
że czeka mnie jutro
z tobą lub bez
szukam
sama nie wiem czego
od wczoraj
minęło już tysiąc lat
a chciałabym wierzyć
że czeka mnie jutro
z tobą lub bez
Fascynujące słowa. Jak wiersz o miłości.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJest w tym wszystkim nadzieja!
OdpowiedzUsuńTak i to jest najważniejsze :)
UsuńPrzepiękny wiersz, bardzo do mnie przemówił....
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i pięknie dziękuję :)
UsuńJak zawsze piękny wiersz,
OdpowiedzUsuńTak, Jotka ma rację. Jest nadzieja, a to jak piszesz jest najważniejsze
Pozdrawiam pourlopowym zapachem akacji
Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)
Usuńwrastanie w nocną szatę, niechby i sennie, to raczej coś niezbyt przyjemnego. i sugeruje brak chętnego, by uwolnił od szaty, albo koszmaru sennego. a czas złożony w kostkę i schowany do szafy - co zostawia? hałas nieustający?
OdpowiedzUsuńchyba za trudny dla mnie ten wiersz.
Czasem ten mrok nie chce nas opuścić, a każdy czeka, ma nadzieję na lepsze jutro. Myśli czasem nie da się zagłuszyć, a one nie zawsze są budujące. Dziękuję za czytanie.
Usuń