Nie pytaj
Brodząc z parasolką
w kałuży słów,
chronię się
przed jesienną aurą,
nie dotkną mnie
twoje słowa.
w kałuży słów,
chronię się
przed jesienną aurą,
nie dotkną mnie
twoje słowa.
Nie pytaj,
dlaczego milczę.
Wiatr niesie
zasuszone liście,
w czerwonawym kolorze
wspomnień,
tuż pod nasze stopy.
Nie pytaj,
dlaczego nie chcę pamiętać.
Drzewa szumią,
nucąc po raz ostatni
magiczną melodię,
utkaną niegdyś
wspólnymi nićmi.
Nie pytaj,
dlaczego nie słyszę.
Pogoda drwi
z wczorajszego snu,
zmywając go z powiek
– echo tamtych dni
do mnie nie dotarło,
więc nie pytaj,
dlaczego nie kocham.
Wzruszające.
OdpowiedzUsuńI bolesne...
Dziękuję!
UsuńChwytające za czułe struny... i za duszę.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i dziękuję ♥️
UsuńNie pytaj, dlaczego wiersz porusza, po prostu chwyta za serce :-)
OdpowiedzUsuńTo ogromnie mi miło, dziękuję!
UsuńRaczej nie jest ze mnie poetka. Jednak wzruszył mnie twój wiersz. 🌸
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że wiersz wywołał wzruszenie, to bardzo ważne dla mnie... Dziękuję :)
UsuńBardzo wzruszające wersy. Mnie wzruszyły...
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńTwoje wiersze poza posiadanymi walorami literackimi są również pewnego rodzaju formą samorozwoju i autoterapii... dlatego do mnie trafiają , budzą moje emocje i uczucia od dawna zapomniane i ukryte pod warstwą dziejowego popiołu. Dzięki :)
OdpowiedzUsuńI to mnie bardzo cieszy, też chyba właśnie o to chodzi (między innymi). Ja bardzo dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńKiedy już zgasła miłość o nic nie pytaj. Pytać można było było wcześniej...
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz :)
No właśnie, wtedy jest już za późno... Bardzo dziękuję :)
UsuńWiersz o zakończonej miłości. Smutny, ale prawdziwy.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń