sobota, 14 grudnia 2024

jak uciec

czerwona szminka
rozmazana na ustach
ból
krew
i łzy
zabrakło nadziei
na spokojny zmierzch

fioletowe pamiątki
minionych dni
zasłonięte szalem wstydu

gdy zapytasz
wszystko jest ok

uśmiechem
maskowana codzienność
wśród czterech ścian więzienia
w którym kiedyś
sama chciała być

a teraz
nie ma dokąd uciec

poniedziałek, 9 grudnia 2024

Bez pożegnania

Myśli spętane ku tobie biegną,
niosąc ze sobą tęsknoty piękno,
kolejną łzą malowałam twą twarz,
oczekując błogo, co w zamian dasz.

Bukiety kwiatów, zachody słońca,
mówiłeś, że nic nie trwa bez końca.
Zabrałeś w drogę potop nadziei,
naszego losu nic już nie zmieni.

Dziś, znowu sama w okno spoglądam,
czekając na deszcz łaski od Boga,
niech spadnie na ziemię pierwsza kropla,
bez pożegnania odejść nie można.

czwartek, 5 grudnia 2024

grudniowo

mimo chłodu
rumienią się słowa
na które czekałam

już nie chcę
chować się w czerni

nieoczekiwane
płatki śniegu
niosą dobrą wiadomość

wyleczyłam się
z przypadków

które nie istnieją

jak uciec

czerwona szminka rozmazana na ustach ból krew i łzy zabrakło nadziei na spokojny zmierzch fioletowe pamiątki minionych dni zasłonięte szalem...