niedziela, 29 grudnia 2024

przeszłość grzeje serce

znów przechodzę przez drzwi zapomnienia
gdzie dotyka mnie nieobecność
tylko lekki wiatr zostawia złudne wrażenie
że jest ktoś

po drugiej stronie ulicy

ściana płacze
nad zmarnowanymi istnieniami
a samotność odbija się czarno białą tęczą
od kolorowego graffiti

opustoszałe zakątki przypominają
o przeszłości tętniącej życiem
gdzie między pomocnymi dłońmi
każdy znajdował cząstkę spokoju

i na sercu robiło się ciepło

dziś grzeje gorąca herbata
wypijana w ciszy przed kominkiem
wśród ludzi którzy są tylko przechodniami

poniedziałek, 23 grudnia 2024

każdy dzień jest jak kalka

zmęczone dłonie
topią się w płatkach śniegu
ich biel przypomina
sen o niewinności
życie które mam za sobą

zima kończy wszystko
i zaczyna
niezapisane kartki
trzepocą na mroźnym wietrze
brak wspomnień
nic

czasem tylko przebija
coś
ktoś
jakieś niewyraźne

kocham

środa, 18 grudnia 2024

***(odsypiałam pożółkłe godziny)

odsypiałam pożółkłe godziny
gdy ty ścierałeś sen z powiek

teraz nocami zajmuję się
liczeniem gwiazd z nadzieją
na powrót wirujących westchnień
 
czas utkany oczekiwaniem
łagodzi szczypiące miejsca
między nami
soli było zbyt dużo
 
niezrozumienie buduje fundament
dla niezbyt pewnych myśli
poddajesz w wątpliwość
 
czy istniejemy dla siebie

sobota, 14 grudnia 2024

jak uciec

czerwona szminka
rozmazana na ustach
ból
krew
i łzy
zabrakło nadziei
na spokojny zmierzch

fioletowe pamiątki
minionych dni
zasłonięte szalem wstydu

gdy zapytasz
wszystko jest ok

uśmiechem
maskowana codzienność
wśród czterech ścian więzienia
w którym kiedyś
sama chciała być

a teraz
nie ma dokąd uciec

poniedziałek, 9 grudnia 2024

Bez pożegnania

Myśli spętane ku tobie biegną,
niosąc ze sobą tęsknoty piękno,
kolejną łzą malowałam twą twarz,
oczekując błogo, co w zamian dasz.

Bukiety kwiatów, zachody słońca,
mówiłeś, że nic nie trwa bez końca.
Zabrałeś w drogę potop nadziei,
naszego losu nic już nie zmieni.

Dziś, znowu sama w okno spoglądam,
czekając na deszcz łaski od Boga,
niech spadnie na ziemię pierwsza kropla,
bez pożegnania odejść nie można.

czwartek, 5 grudnia 2024

grudniowo

mimo chłodu
rumienią się słowa
na które czekałam

już nie chcę
chować się w czerni

nieoczekiwane
płatki śniegu
niosą dobrą wiadomość

wyleczyłam się
z przypadków

które nie istnieją

marzec przynosi słowa o miłości

białe marcowe słowa przychodzą znienacka gdy mówisz wierszem o miłości do mnie to wiosna przynosi szczyptę odwagi by posmakować chwile posyp...