czerwona szminka
rozmazana na ustach
ból
krew
i łzy
zabrakło nadziei
na spokojny zmierzch
rozmazana na ustach
ból
krew
i łzy
zabrakło nadziei
na spokojny zmierzch
fioletowe pamiątki
minionych dni
zasłonięte szalem wstydu
gdy zapytasz
wszystko jest ok
uśmiechem
maskowana codzienność
wśród czterech ścian więzienia
w którym kiedyś
sama chciała być
a teraz
nie ma dokąd uciec
No i tak często bywa, niestety. Dobrego weekendu, pełnego poezji!
OdpowiedzUsuńTak, niestety. Pięknie dziekuję i wzajemnie! Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWiersz poruszający bardzo, nawet poetycki obraz nie tuszuje ogromu tragedii...
OdpowiedzUsuńTo prawda, a niestety wciąż takie tragedie się zdarzają...
UsuńJest ucieczka - w głąb siebie. Ale i to czasem niewystarcza.
OdpowiedzUsuńDokładnie, czasem taka ucieczka nic nie daje... Dziękuję za czytanie :)
UsuńDziś łatwiej ludziom ukrywać ból pod uśmiechem, który jest maską a to dlatego że inni nie rozumieja albo wyśmiewają. Coraz większa znieczulica społeczna zmusza nas do ukrywania emocji. Smutne ale prawdziwe. Piękna liryka Sisy. Spokojnego tygodnia.
OdpowiedzUsuńTak chyba jest, ukrywamy swoje prawdziwe uczucia i problemy, często nie ma kogo prosić o pomoc. Tak bywa, niestety. Bardzo dziękuję i wzajemnie :) Pozdrawiam serdecznie.
UsuńΑπό ένα σχόλιο και για να ικανοποιήσω την περιέργεια μου επισκέφτηκα το blog σας
OdpowiedzUsuńΥπέροχο ποίημα που στάζει πολύ πόνο ψυχής
Θα ήθελα να εγγραφώ στο blog σας λόγου τεχνικών προβλημάτων δεν μπορώ, όταν πάω σπίτι θα σας προσθέσω στα αγαπημένα μου στενα μπορώ να σας διαβάζω
Thank you for your kind words and have a nice day!
Usuń