czerwona szminka
rozmazana na ustach
ból
krew
i łzy
zabrakło nadziei
na spokojny zmierzch
rozmazana na ustach
ból
krew
i łzy
zabrakło nadziei
na spokojny zmierzch
fioletowe pamiątki
minionych dni
zasłonięte szalem wstydu
gdy zapytasz
wszystko jest ok
uśmiechem
maskowana codzienność
wśród czterech ścian więzienia
w którym kiedyś
sama chciała być
a teraz
nie ma dokąd uciec
No i tak często bywa, niestety. Dobrego weekendu, pełnego poezji!
OdpowiedzUsuńTak, niestety. Pięknie dziekuję i wzajemnie! Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńWiersz poruszający bardzo, nawet poetycki obraz nie tuszuje ogromu tragedii...
OdpowiedzUsuńTo prawda, a niestety wciąż takie tragedie się zdarzają...
Usuń