piątek, 29 listopada 2024

nie nasz (dom)

wspinam się po szczeblach ciszy 
gdzie błogi spokój jest niepokojący 
 
słowa umarły pomiędzy wargami 
 
gdyby tak zwilżyć je rosą 
przypomnieć ulotność głosu 
którego nie słychać już nawet w myślach 
 
staliśmy się milczeniem 
więc próżno szukać sensu 
snujemy się od dnia do dnia 
i wciąż panuje szarość 
 
dom już nie jest nasz 
to tylko ściany 
z pustką pośrodku 

sobota, 23 listopada 2024

przedzimie

spojrzenia pachną chłodem
takim prawdziwym zza okna 
słowa otrzepały się już 
ze wszystkich liści 

pozostał mróz 

dłonie wymachują obcością 
nie patrząc na zegar 
on już się naczekał

aż wybije wiosna

zazielenimy się kiedyś 
osobno

wtorek, 19 listopada 2024

środa, 13 listopada 2024

konfrontacja

słyszałam 
że swoje wątpliwości 
skonfrontowałeś z moimi drzwiami
nadszedł czas
wymiany zamków
 
stara półka 
na której byliśmy 
jednym kawałkiem makulatury 
zalega kurzem

duma doprowadziła nas 
na przeciwne strony tęczy 
 
kto pyta nie błądzi 

piątek, 8 listopada 2024

nie ten czas

wsmarowałeś się w skórę
bym wciąż czuła zapach wspomnień
białe ściany wokół
oddają to jak jest teraz

czysto i niewinnie

smakuję powietrze którym oddychasz
słodko odpływam
w czyste strony pamiętnika
nasz czas już minął

może wróci

a łzy znów
namalują dzisiejszy sen
z tobą lub bez ciebie

nieważne

poniedziałek, 4 listopada 2024

poruszenie dwóch światów

poruszenie zbudowane ze słów
wciąż trafia w próżnię
adresat nie czeka na wiadomość
a nawet ucieka na dźwięk twoich kroków

czasem lepiej udawać
i stawiać mur milczenia
którego nie pokona przypadkowe
spotkanie w parku czy głębokie spojrzenie

dwa światy wciąż bez skutku
szukają punktów stycznych
na których mogą się spełnić

pragnienia wspólnych dni

marzec przynosi słowa o miłości

białe marcowe słowa przychodzą znienacka gdy mówisz wierszem o miłości do mnie to wiosna przynosi szczyptę odwagi by posmakować chwile posyp...