wspinam się po szczeblach ciszy
gdzie błogi spokój jest niepokojący
słowa umarły pomiędzy wargami
gdyby tak zwilżyć je rosą
przypomnieć ulotność głosu
którego nie słychać już nawet w myślach
staliśmy się milczeniem
więc próżno szukać sensu
snujemy się od dnia do dnia
i wciąż panuje szarość
dom już nie jest nasz
to tylko ściany
z pustką pośrodku
gdzie błogi spokój jest niepokojący
słowa umarły pomiędzy wargami
gdyby tak zwilżyć je rosą
przypomnieć ulotność głosu
którego nie słychać już nawet w myślach
staliśmy się milczeniem
więc próżno szukać sensu
snujemy się od dnia do dnia
i wciąż panuje szarość
dom już nie jest nasz
to tylko ściany
z pustką pośrodku
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz