zostawiłam serce w białej pościeli
na poduszce z pierza
i choć czas upływa
codziennie rzeźbię na nowo
tęsknotę
zachłannie brnę do przodu
zbyt szybko
potykając się o własne marzenia
nikt nie zawinił
że jestem nie tu gdzie powinnam
bo ciebie nie ma
na poduszce z pierza
i choć czas upływa
codziennie rzeźbię na nowo
tęsknotę
zachłannie brnę do przodu
zbyt szybko
potykając się o własne marzenia
nikt nie zawinił
że jestem nie tu gdzie powinnam
bo ciebie nie ma
Nikt nie zawinił, może los?
OdpowiedzUsuń