szarpię się
z omdlewającym już świtem
który z całych sił nie chce
przynieść mi dnia
i noc wciąż nuci tęskną melodię
wśród ciepłoczułych uniesień
zapada cisza
wśród ciepłoczułych uniesień
zapada cisza
pomiędzy nami
chmurzą się myśli gdy za oknem
już płynie rosa
a w dłoniach kuli się sen
wszytko wyblakło
jak ulotne pejzaże sprzed lat
jak ulotne pejzaże sprzed lat
Piszesz skromnie o sobie, że może twoje wiersze, to poezja.
OdpowiedzUsuńTo na pewno jest poezja i to taka, która trafia głęboko!
Bardzo dziękuję! Cieszę się gdy czytam takie słowa, to wiele dla mnie znaczy i motywuje do dalszego pisania :)
UsuńŚwity mają różne oblicza. Kiedy nas coś niepokoi są niespokojne, kiedy spieszysz się do pracy - zajęte, a kiedy masz na nie czas - najpiękniejsze na świecie. I takich Ci życzę.
OdpowiedzUsuńTak, dobrze napisane, te niespieszne są najpiękniejsze... Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam :)
UsuńMoże wyślij swoj wiersz na konkurs Babińca Literackiego?
OdpowiedzUsuńWłaściwie nigdy nie brałam udziału w żadnym konkursie, jakoś nie czułam się na siłach ale może warto o tym pomyśleć... Dziękuję:)
UsuńPiękny wiersz! Dziękuję za niego! Serdeczności!
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję! Cieszę się, że się podoba :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
witam serdecznie 💚
OdpowiedzUsuńniezwykły jest Twój świt.. piękny przekaz..
świetne metafory.. cudowne są ulotne pejzaże..
- pozdrawiam ciepło, dobrych dni i pięknych chwil🥰🍀
Witam i bardzo dziękuję za piękne słowa, komentarz :) Pozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego!
Usuń