kiedy rumienią się świty

świtanie wchodziło w krew
razem z ciszą
przesiąkniętą twoimi dłońmi
parujące i coraz mniej nieśmiałe kreśliły
nowe ścieżki na mapie spoconej skóry
wierszowanie wspólnych słów i myśli
powodowało drżenie
aż poduszki przestały oddychać
blask słońca rozwiewał resztki niedokończonych dotknięć
czekających na ponowne rozbudzenie zmysłów

słodkie trwanie między wspólnymi oddechami
z każdą chwilą nabierało rumieńców

Komentarze

  1. Niesamowicie plastyczny obraz powodujący drżenie wślizgujace się pod skórę. Słodkie jest trwanie między Twoimi wersami, Asiu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gdy poduszki przestają oddychać, poezja przepełnia powietrze...
    jotka

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty